Błyszczyk do ust z połyskiem: jazda próbna

W naszej ofercie znajduje się sześć produktów z kategorii 2 w 1, z których każdy zapewni Twoim ustom nie tylko blask, ale i pielęgnację

T

Błyszczyk do ust Wanted Gloss, 35, Gala Fuchsia,

Helena Rubinstein

Ten połysk nadaje ustom zarówno blask (w linii - oraz odcienie transparentne i perłowe), jak i „silikonową” objętość. Konsystencja jest dość gęsta, miękko i równomiernie układa się na ustach, po nałożeniu odczuwa się lekkie mrowienie. Skład zawiera formułę z mleczkiem pszczelim i kompleksem olejków, który odpowiada za działanie anti-age: wygładza skórę, odżywia i stymuluje odnowę tkanek. Rezultatem są pulchne i zmysłowe usta.

Błyszczyk do ust Ecstasy Lacquer, 500,
Vintage, Giorgio Armani Beauty

Intensywny kolor, blask, nawilżenie i długotrwałość - to wszystko o błyszczyku Ecstasy Lacquer. Zawiera bogate pigmenty i drobinki perły, które tworzą na ustach powłokę „lakieru”. Można to łatwo osiągnąć, na przykład stosując „vintage” koralowy odcień. Inne zalety to delikatna półpłynna konsystencja, która nie pozostawia uczucia tłustości i lepkości na ustach, bogata w glicerynę formuła, która odżywia i nawilża usta nawet do ośmiu godzin oraz wygodny aplikator.

Błyszczyk do ust Infaillible Gloss, 211,

Crystal Club, L`Oréal

Linia błyszczyków Infaillible obejmuje cztery „grupy” odcieni: kremową, neonową, matową i błyszczącą. Każdy ma wygodną konsystencję, bogatą kolorystykę, wygodny aplikator dopasowujący się do kształtu ust. Odcień 211, który testowaliśmy, szczególnie przypadnie do gustu tym, którzy lubią produkty o wysokim stężeniu połysku. Jeśli nałożysz ten połysk na kilka warstw, twoje usta będą świecić nie gorzej niż drogocenny kamień (który tak naprawdę mówi jego nazwa). Beautigoliki uwielbiają go nie tylko za jego odcień, ale także za jego konsystencję - nieklejące i nawilżające usta (zawiera kwas hialuronowy).

Błyszczyk do ust Gloss Volupté, 154,

Aurora Pink, YSL Beauté

Dla fanów lekkich tekstur i „makijażu bez makijażu” YSL Beauté wypuściło błyszczyk do ust Gloss Volupté w odcieniu 154. Po pierwsze ma „przewiewną” teksturę, która nie jest wyczuwalna na ustach, a po drugie dzięki małym odblaskowym drobinkom. nadaje ustom delikatny połysk, po trzecie nawilża i nie pozostawia uczucia lepkości. A także - równomiernie układa się na skórze bez „smug”, nakłada swój własny kolor ust już od pierwszej warstwy.

Lip Studio Gloss Shine, 215,

One Shine Day, Maybelline New York

Na wiosnę idealny będzie błyszczyk od Maybelline New York w soczystym jagodowym odcieniu. Konsystencja produktu jest dość gęsta, kremowa, po nałożeniu nie rozprowadza się i nie zatyka się w fałdach ust. Komfortowe uczucie na ustach to nie wszystkie zalety połysku. Odżywia również skórę (dzięki miodowemu nektarowi w składzie), nadaje ustom perłowy połysk i gwarantuje długotrwałe krycie. Brokat może „spaść” w ciągu czterech do pięciu godzin, ale pigment jagodowy bez wątpienia wytrzyma znacznie dłużej, a nawet wytrzyma lekką przekąskę. Bonus - słodki smak cukierków.

Błyszczyk do ust Gloss In Love, 351,

Lily en Lame, Lancôme

Kolejnym błyszczykiem do ust Shine Plus Care jest Gloss in Love firmy Lancôme, który nie tylko nadaje ustom perłowy połysk, ale także nawilża skórę i utrzymuje ją do sześciu godzin. Delikatna różowa, niemal przezroczysta „baza” z niewielkim różowo-srebrnym połyskiem to świetna opcja do codziennego makijażu. Połysk w tym konkretnym odcieniu można wykorzystać w inny sposób: np. Nałożyć na szminkę matową lub półmatową, aby nadać połysk. Kolejnym plusem jest wygodna butelka z aplikatorem typu click-to-close.

Czy próbowałeś któregoś z tych środków? Zostaw recenzję.

Menu